Początek
Pamiętasz jak w nocy po upalnym dniu wracaliśmy do domów
i tylko stopy chłodziła rosa czekająca na ranek
Niebo w kolorze ecru na horyzoncie nocy
Przytulając usypiający dzień dawało nam schronienie
Pamiętam jeszcze kostki skalane koroną cierniową
ze ściętej pszenicy i krew w butach
I tęskniłbym za Tobą i za Tobą i za Tobą
Chociaż sam nie mogę zdecydować czy powinienem
Notka
patrząc w podłogę
zamiast sęków spajających kiedyś drewno
widzę burze Saturna
kurz opada zostawiając mnie
niedopowiedzianym
odznaczam odciski palców na meblach
niczym marsjańska zawierucha
Piosenka z tęsknoty
Kiedy dym oplecie każdy z silników twojego ciała
Ja nadal tam będę
Milknąc w mroku
Posępniejąc ze zmartwienia
Zaśpiewaj mi somebody to love
Kiedy z gzymsów twoich brwi
Posypie się popiół czy piach
a rynny znów zmyje deszsz
Spójrz w dal
Będę czekał na szept – behind closed eyes
następnym
Kiedy zapomnisz moje imię
Pamiętaj what the dormouse said
Feed your head, feed your head
Nieskończonościąjestem
Nieskończonościąjestem
dopókitrwamztobą
obokciebieteżsięliczy
nierobięprzerw
niechcęmiędzynamiodstępów
jużnigdywięcej
A tempo
Idziemy razem
A tempo
Stara sztuczka
Potem powrócimy
znów do początku
na następnej stronie partytury
„Życie”
Autor zdjęcia: Comeau: https://www.pexels.com/photo/man-standing-near-railing-in-building-2387608/